Daleko od noszy...

http://terenprywatnypl.blogspot.com/2017/05/daleko-od-noszy.html
Jak już wcześniej wspominałem, kiedyś żeby dostać się do środka człowiek musiał się zdrowo napocić. Obiekt był dobrze zabezpieczony, krążyła też plotka że jest pilnowany...co dodawało smaczku całej wyprawie. W środku nie było nic, żaden sprzęt szpitalny się nie uchował. Dziś, po roku czasu...dalej nic nie ma...ale jest za to większa rozpierducha. Powybijane szyby, malunki na ścianach, powyrywane kable ze ścian. Obiekt klimatyczny, niestety jak widać...powoli popada w ruinę... .
















Zobacz mój profil na Facebooku
https://www.facebook.com/Teren-Prywatny-1778551935748201/?ref=bookmarks


Wszelkie prawa zastrzeżone! Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione.