Doktor Ząbek...


https://terenprywatnypl.blogspot.com/2019/03/doktor-zabek.html
Wstałem o 3:00…3:30 upewniłem się ,że Wojtek już nie śpi. Kawa, mycie zębów, szóstka w kieszeń i do auta. O 4:00 ruszyliśmy w trasę. Na miejscu byliśmy przed siódmą. Tego dnia zapowiadali ładną pogodę. Na szczęście posłuchałem się mojej Aneczki i zabrałem ze sobą ciepłą kurtkę. Opłacało się. Wszędzie szron, zimo jak cholera. Srebrna strzała zaparkowana w polu, my zapięci po samą szyję ruszyliśmy w stronę domku ( swoją drogą wrzuciłem do galerii fotkę srebrnej strzały…o wschodzie słońca…po co, nie wiem ). Kilka minut później byliśmy już w środku. Widziałem fotki z tego miejsca, więc dokładnie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Przeglądając inne fora, też pewnie nie raz, nie dwa widzieliście fotki z tego domku. Tak więc ameryki nie odkryłem. 

 Ale ale… . Pewien przełom jest…jak wcześniej wspomniałem na samym początku…szóstka w kieszeń!!! Może i sporo jest fotek z tego miejsca…ale nikt nie ma foty mojej szóstki, którą wyrwałem sobie kilka dni przed wyjazdem. Ciul jeden leczył mi ją kanałowo, potem poprawiał co spierdzielił…na koniec wyrwać musiałem. Szkoda gadać. Lipa straszna okazała się z wózkiem, który stał obok fotela dentystycznego. Nie miałem pojęcia, że wcześniej znajdował się w gabinecie odnowy biologicznej…czy jakoś tak. Jakoś nie zauważyłem, że wcale nie pasuje do reszty…no trudno. Próbowałem go usunąć w Photoshopie…wyszła tragedia. Zostawiłem dziada.  Tak więc, jest fotel, jest lampa…jest gabinet dentysty…jest i ząb. Dalej co, pokój ze skórzanym kompletem wypoczynkowym. Brakowało tylko wielkiego telewizora i cygar. Poczekalnia, gdzieś na ścianie plastikowa gablotka  w niej wizytówka URBEX TIME…pozdrawiam…no i oczywiście Gosię. Dalej, po lewej ręce…cudów więcej. Pokój, w którym prawdopodobnie ktoś pomieszkuje sobie od czasu do czasu. Po drodze jakiś kredens, abażur, puszki. Po schodach na dół, w piwnicy kuchnia, obok pokój jadalny. No i wycieczka skończona. Gdy wychodziliśmy akurat wstawało słonko. Niesamowity widok, szron, wszędzie biało…i te promienie przeciskające się przez leśne gałęzie…A KIND OF MAGIC. Szybka foto sesja i ruszyliśmy dalej, ku nowej przygodzie…kolejne domki…ale to kiedy indziej. 








 Zobacz mój profil na Facebooku

https://www.facebook.com/Teren-Prywatny-1778551935748201/?ref=bookmarks

Wszelkie prawa zastrzeżone! Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione.