Spożywczak...

http://terenprywatnypl.blogspot.com/2018/05/spozywczak.html
„ Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły, zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki, chodnik zapluły, ludzi przepędziły, siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie”.
Tekst piosenki oczywiście z przymrużeniem oka, ale z tej szkoły już nie wybiegną żadni uczniowie. Przez pewien okres budynek był zamknięty i nikt nie wiedział, jakie są wobec niego plany. Obecnie interesują się nim przedstawiciele wojsk terytorialnych. Nic potwierdzonego, jedynie spekulacje. Długo walczyłem o pozwolenie na wejście na teren szkoły. Kilkakrotnie rozmawiałem z wcześniejszym właścicielem, niestety bezskutecznie. Pewnego dnia trafiłem na artykuł, z którego dowiedziałem się, że szkoła wraca w ręce miasta. Spróbowałem po raz kolejny. W końcu się udało. Dostałem pozwolenie. Potem było prosto. Kilka telefonów, umówiony termin, w końcu stanąłem przed bramą. 


O godzinie W wszedłem z aparatem do środka. Uprzedzano mnie, że w środku nie zostało nic, że w salach nawet pozrywano podłogi. Wiem z opowiadań pana X, że miasto wydatkowało sporo środków, żeby posprzątać gruz pozostawiony po wcześniejszym właścicielu. Tak więc liczyłem się z tym, że będę pstrykał zdjęcia pustych ścian. Tak też się stało. W szkole nie ma żadnego wyposażenia, tylko gdzieniegdzie jakieś stare meble. Największą frajdę sprawił mi strych. Tam spędziłem najwięcej czasu.
Następny budynek to sala gimnastyczna. Tu również mogłem poszaleć. Jedyne miejsce nietknięte przez budowlańców. Jednak rupiecie porozrzucane na całej sali nie dawały mi spokoju. Przeszkadzały wręcz. Postanowiłem je sprzątnąć. Po drugim worku z zaprawą dałem sobie jednak spokój. Pstrykałem zdjęcia sali takiej jaka jest. Dalej trafiłem na…no właśnie…co to za pomieszczenie? Wygląda jak małe mieszkanie: kominek, mebelki wypoczynkowe, obok mini kuchnia połączona z gabinetem pielęgniarki. Dziwne połączenie. Pstryk, pstryk…lecę dalej. Na dole szatnie, toalety…kącik gospodarczy…i to chyba koniec zwiedzania. Jeszcze kilka ujęć z zewnątrz, boisko, szkoła, sala gimnastyczna. Pozostało spakować sprzęt do plecaka i uciekać do domu. Zobaczymy co udało mi się uwiecznić na fotkach. Stan szkoły na dzień dzisiejszy nie jest zatrważający. Dach cały, ściany nie są zgrzybiałe. Pokazałem zdjęcia osobie która chodziła do tej szkoły…stwierdziła że gdyby nie wyburzone ściany i zerwane klepki z podłogi, szkoła wyglądałaby jak tuż przed jej zamknięciem. Już wtedy ponoć kwalifikowała się do remontu.
Tak więc ktoś próbował coś zrobić, nie wyszło…Trudno. Może następny właściciel będzie miał więcej szczęścia. Serdecznie dziękuję wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że mogłem wejść do szkoły i wykonać zdjęcia. Nikt nie chodził za mną z batem, miałem nieograniczony czas, mogłem zaglądnąć w każdy kąt. Raz jeszcze dziękuję. Ale to nie koniec. Jest jeszcze kilka obiektów, które macie Państwo w swoich rękach, tak więc niedługo znów napiszę podanie.


























Zobacz mój profil na Facebooku

https://www.facebook.com/Teren-Prywatny-1778551935748201/?ref=bookmarks

Wszelkie prawa zastrzeżone! Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione.